Wstęp do biografii
Konie to moja miłość od bardzo wczesnych lat dzieciństwa, które spędziłam w przepięknym rodzinnym majątku w Niemojewie na Kujawach, powiat Włocławek, województwo warszawskie.
Konie w moim życiu były zawsze. Jako mała dziewczynka lalki trzymałam w kącie. Przed wujem, Olimpijczykiem Igrzysk w Berlinie w 1936 roku, rotmistrzem Januszem Komorowskim popisywałam się własnym zaprzęgiem złożonym z czterech psów, foksterierów, ubranych w szory, które samodzielnie zrobłam ze sznurków. Psy były końmi i woziłam nimi kasztany w parku.
Prawdziwym koniem była natomiast Baśka, niewidoma klacz używana do transportu wody. Baśka była zdana na mnie. Siedząc na jej grzbiecie, byłam jej oczami. Ona, spokojna, rozważna, była dla dzieciaka jak matka. Czułam się z nią bezpieczna.
To w Niemojewie moi Najbliźsi, rodzice, wujek Janusz, pomogli mi odkryć piękno koni i pokazali wiele zasad i tajemnic, które były dla mnie przydatne w czasie całej mojej kariery.
Zapraszam do bardziej szczegółowego zapoznania się z moją historią, która przez całe życie przeplatana jest przygodą z końmi, pracą z nimi, wspólna nauką, poznawaniem wielu wspaniałych ludzi - moich trenerów i nauczycieli, kolegów, z którymi łączyła nas wspólna pasja a także moich uczniów i wychowanków.
Wszyscy Oni przysporzyli mi tak wielu wspaniałych i niezapomnianych chwil, że chciało by się je jeszcze raz przeżyć.