Wiersz z kursu instruktorskiego w Lublinie
Wiersz napisany na kursie instruktorskim w Lublinie.
Do Lublina przyjechała
Wielka duchem - ciałem mała
By wykształcić instruktorów
Aby zawodowców zrobić z amatorów.
Pani trener - Pani Wanda
Wykrzyknęła - "Ale banda"
To być mają instruktorzy?
Oni chyba są stuknięci albo chorzy?
Na początku ciężko było
Bo krzyczała, choć nie biła
Już nie musi się wysilać
Daliśmy jej tubę, krzesło i goryla.
A w ostatnie popołudnie
Pani dała nam tekst trudny
Nad stolikiem się skuliła
I złośliwie zwrotki na nas ułóżyła.
My kursanci zwarta grupa
Lać nie damy się po dupach
Szybko jeździć się uczymy
Czym kochaną Panią trener zaskoczymy.
Gall Anonim/Mirek